Monaster św. Dymitra Sołuńskiego w Sakach, to jeden z pięciu prawosławnych klasztorów w Polsce, został erygowany w 2001r. Mieszka tam sześciu mnichów.
Dymitr z Tesalonik, to męczennik ur. 270r.w Salonikach w Grecji, zginął śmiercią męczennika, przebity dzidami w 306r. w Sirmium. Zginął, bo głosił Ewangelię na ulicach Salonik. Kult św. Dymitra rozwinął się w Tesalonice i rozszerzył się na wschód i zachód Europy. Św. Dymitr jest czczony przez prawosławnych i katolików.
W Sakach już w XVII wieku zaczęto czcić św. Dymitra, a stał się to za sprawą pewnego mieszkańca sąsiedniej wsi, który walczył na Bałkanach z Turkami i trafił do niewoli, pracował w piekarni i tam znalazł ikonę, modlił się do niej i pewnego dnia obudził się na wzgórku obok swojej wsi. To był cud i mieszkańcy zbudowali tam drewnianą cerkiew, która po pewnym czasie spłonęła, ale ikona uratowała się, zbudowano nową cerkiew i ta też spaliła się, ikona została. Obecnie zdobi cerkiew i jej kult kwitnie za sprawą następnego cudu św. Dymitra. Mnisi opiekują się Ikoną, a ona opiekuje się nimi i wszystkimi, którzy pielgrzymują z nadzieją na odmianę losu.
Słuchaczy interesowało życie codzienne mnichów .
Dowiedzieliśmy się, że mnisi wstają około godziny 4.00 na Jutrznię, następnie idą do pracy, około godziny 8.00 Liturgia, następnie posiłek, po nim odpoczynek, od godz.10.00 do 17.00 praca, następnie Powieczerie, o 18.15 posiłek, czas odpoczynku, regeneracja sił. To tylko zarys dnia, bo w praktyce bywa różnie.
Klasztor w dużej mierze jest samodzielny i opiera się na pracy rąk braci. Mnisi w pracowni serowarskiej wytwarzają sery z koziego i krowiego mleka i inne pyszności, pieką też chleb, który również sprzedają okolicznym mieszkańcom
Spotkanie przebiegło w miłej, sympatycznej atmosferze. Na zakończenie otrzymaliśmy od ojca Włodzimierza błogosławieństwo. Umówiliśmy się na następne spotkanie.
Test: Nina Jaświłowicz-Daniluk, zdjęcia Alina Mikołajczuk