Setna rocznica bieżeństwa w Hajnówce

Rok 2015 dla wielu upłynął na refleksji dotyczącej przodków. Dwie ważne tegoroczne rocznice to 70-ta zakończenia II Wojny Światowej i 100-na bieżeństwa. Stowarzyszenie Bractwo św.św. Cyryla i Metodego postawiło sobie za cel uczczenie obydwu tych wydarzeń, a właściwie uczczenie pamięci ich uczestników.

Obchody 100. rocznicy bieżeństwa rozpoczęły się w naszym mieście od modlitwy podczas św. Liturgii w Soborze Św. Trójcy 20 grudnia. O godz. 15.00 w Hajnowskim Domu Kultury odbyło się spotkanie dotyczące tego niezwykle ważnego w historii naszego regionu wydarzenia. Spotkanie poprowadziła p. Nela Szczuka – doświadczona nauczycielka historii, etnograf. Po powitaniu zebranych gości: duchowieństwa, przedstawicieli władz lokalnych i samorządowych oraz wszystkich tłumnie przybyłych gości, wprowadziła ona zebranych w kontekst historyczny (od wybuchu I Wojny Światowej, związanymi z tym obawami, po taktykę tzw. "spalonej ziemi"). Sto lat temu nasi przodkowie pod wpływem propagandy wyjeżdżali, opuszczali swe domostwa, zabierając z nich to, co najcenniejsze. Jechali konno, szli pieszo, prowadząc za sobą bydło. Ludzie z naszych ziem szli przeważnie do Baranowicz, a stamtąd już pociągiem udawali się w nieznane. Wszystko po to, by wróg – Niemiec nie zastał na tej ziemi dosłownie niczego.

W wielu historiach, poza trudami podróży, pojawia się obraz ciepłego przyjęcia tam - w dalekiej Rosji. Ludzie, którzy byli w bieżeństwie jako nastolatkowie, zachowali w pamięci te wspomnienia na całe życie. Trafiali często do dużych miast, jak np. dziadek p. Neli do Irkucka, byli zdziwieni tamtejszym poziomem życia, architekturą zarówno domostw, jak i obiektów sakralnych, handlem z Chinami. Wg pani Neli Szczuki, gdyby nie wybuch rewolucji w Rosji, wiele osób nie powróciłoby z tego exodusu, bo przecież kiedy po latach powrócili na swą ziemię, większość nie zastała niczego, trzeba było zaczynać życie od nowa.

Po wprowadzeniu, zebrani goście mieli okazję zobaczyć film w reż. Jerzego Kaliny "Bieżeńcy". Były to wspomnienia ludzi, którzy powrócili z Bieżeństwa, przeplatane z bardzo ciekawymi archiwalnymi zdjęciami i przepiękną muzyką.

Po obejrzeniu filmu, Ewa Moroz-Keczyńska, odczytała list od nieobecnej Anety Prymaki-Oniszk (autorki portalu www.biezenstwo.pl, współorganizatorki konkursu "Jestem, bo wrócili"), w którym mówi ona o ogromnej lawinie zainteresowania tematyką bieżeństwa w tym roku. Temu zainteresowaniu na pewno sprzyja 100-na rocznica. Sprawiła ona, że o bieżeństwie zaczęli mówić i wspominać już nie tylko wnukowie, ale prapraprawnukowie bieżeńców. Konkurs "Jestem, bo wrócili" przerósł najśmielsze oczekiwania organizatorów, zgłosiło się wielu uczestników w różnym wieku. W Białymstoku podjęto niedawno uchwałę o nadaniu jednemu z rond nazwy "Pamięci Bieżeństwa 1915", w Lublinie powstał mural poruszający tę tematykę. Zdaniem p. Anety to dopiero początek zainteresowania tym rozdziałem historii.

Następnie p. Nela Szczuka przedstawiła kolejnych gości – Witalisa Łubę i Tomasza Sulimę. Rozmowa- wywiad, którą przeprowadził z autorem książki "Bieżeństwo 1915" Tomasz Sulima odbyła się "przy samowarze" ("uczestniku" bieżeństwa, który towarzyszył w bieżeństwie, a potem przybył wraz z dziadkami p. Neli do Polski). Pomysł powstania książki zrodził się w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku, w czasie, gdy redaktorem Niwy był prof. Eugeniusz Mironowicz. To od niego wyszła inicjatywa, aby zebrać materiał o bieżeństwie. Pierwsze wydanie książki ukazało się w 2000 r. i zawierało 155 opowiadań. Drugie – zostało wzbogacone o 13 opowiadań. Witalis Łuba opowiedział o historiach, które zrobiły na nim największe wrażenie. Kilka osób zgłosiło się, aby opowiedzieć historię swojej rodziny. Wysłuchaliśmy również wiersza w jęz. białoruskim w wykonaniu autorki Wiery Masajło (wyróżnionej w konkursie "Jestem, bo wrócili"). Gdyby wystarczyło czasu, z pewnością każdy z przybyłych gości mógłby opowiedzieć swoją historię związaną z bieżeństwem.

Po spotkaniu z p. Witalisem Lubą, można było nabyć książkę (oczywiście z dedykacją). W międzyczasie uczestnicy spotkania zostali zaproszeni do obejrzenia przygotowanych wystaw: "Bieżeństwo – niezwykła historia zwykłych ludzi”, przygotowaną przez Ewę Moroz-Keczyńską (BPN) oraz Anetę Prymaka-Oniszk, wystawę monotypii Daniela Gromackiego pt. "Bieżeństwo. Na rozdrożach" oraz prace laureatów konkursu "Jestem, bo wrócili". Warto dodać, że wiele z tych prac (zarówno literackich, jak i plastycznych) pochodziło z Hajnówki i okolic. I Miejsce w kategorii do lat 16 zajęła 7-letnia Anastazja Gromacka z Hajnówki.

Na zakończenie spotkania widzowie mogli obejrzeć przepiękny, niezwykle przejmujący spektakl w reżyserii p. Joanny Troc "Bieżeńcy" w wykonaniu grupy teatralnej z Muzeum i Ośrodka Kultury Białoruskiej w Hajnówce. Spektakl powstał na podstawie opowiadań p. Demianiuk z Łosinki. Hajnowsko-bielska młodzież zagrała w tym dniu po raz dwudziesty.

Wydaje się, że hajnowskie obchody bieżeństwa kończą cykl wydarzeń upamiętniających 100. rocznicę exodusu. Wierzymy jednak, że to dopiero początek odkrywania historii naszej małej ojczyzny, historii nas samych, bo jak mawiał Cyprian Kamil Norwid "Aby mierzyć drogę przyszłą, trzeba wiedzieć, skąd się wyszło".

Serdecznie dziękujemy współorganizatorom za pomoc w przygotowaniu tego spotkania: Białowieskiemu Parkowi Narodowemu (w szczególności p. Ewie Moroz-Keczyńskiej), Hajnowskiemu Domowi Kultury oraz grupie teatralnej z Muzeum i Ośrodka Kultury Białoruskiej w Hajnówce.

Katarzyna Czurak

DSC_0443 DSC_0402DSC_0374 DSC_0356DSC_0441


Accessibility Toolbar